No to podsumowujemy pierwszy superendurowy weekend Mistrzostw Polski 2019. Generalnie jestem bardzo zadowolony ze swoich startów, a w szczególności z dnia pierwszego, kiedy wszystko poszło po mojej myśli i zdołałem wystrzec się błędów. Te które gdzieś tam po drodze się pojawiły, na szczęście były małego kalibru, co pozwoliło mi wygrać kwalifikacje i płynnie przemknąć przez wszystkie finały. Same starty oceniam dobrze. Nie przysypiałem i za każdym razem od razu po opuszczeniu bramek przebijałem się do czuby stawki, gdzie toczyłem walkę z Emilem. Tak więc dzień pierwszy to trzy starty i trzy razy miejsce drugie, co w efekcie dało mi drugi schodek na podium.
Drugiego dnia także udało mi się obstawić drugi stopień pudła, ale droga do niego nie była już tak gładka i ładna, jak w sobotę. Wygrałem kwalifikacje, w pierwszych dwóch finałach starałem się jechać tak samo płynnie i na wysokich obrotach, co w sobotę i w sumie to się udało. Niestety chyba się trochę zdekoncentrowałem podczas trzeciego startu i przypłaciłem to niemal gonitwą z ostatniej lokaty, a że w wyścigach startowała razem z nami stawka Juniorów, to trochę osób miałem do wyprzedzenia. Odrabiałem straty, ale specyfika superenduro zrobiła swoje i po prostu nie zdążyłem. Flaga w szachownicę złapała mnie na trzeciej lokacie. Tak więc w niedzielę 2-2-3, ale także 2 miejsce na podium i póki co drugie w generalce Open.
Inaugurację sezonu uważam więc za udaną. Pogoda była w porządku, czułem tor i luz podczas jazdy, a Katie prowadziła się po prostu bajecznie, no i było co robić w samych wyścigach.
Teraz na chwilę temat SuperEnduro schodzi na drugi plan, bo na pierwszy wychodzą imprezy Hard Enduro. I o ile teraz przede mną dwa luźniejsze tygodnie, które w pełni chcę wykorzystać na trening w trudnym terenie, tak później szykuje się niezły maraton:
➡️Erzberg Rodeo, na który się mega cieszę i już nie mogę się doczekać powrotu tam
➡️Beskid Hero tydzień po Erzbegu
➡️3 i 4 runda SuperEnduro tydzień po Beskidzie
➡️Charlotta Extreme Enduro tydzień po SuperEnduro
Będzie się więc sporo działo 😉
Oskar#6