‚Bolesny’ Red Bull 111 Megawatt 2018

Jestem rozgoryczony i naprawdę zły na siebie… Tegoroczny Red Bull 111 Megawatt z pewnością zapamiętam jako jeden z najmniej udanych w karierze. I wcale nie z powodu problemów na trasie, bo przyznam, że jechało mi się doskonale. Ostatnie tygodnie przygotowań zrobiły swoje. Kondycja, technika, prędkość – to wszystko było – zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. Sprzęt spisywał się rewelacyjnie, ale w ferworze walki przegapiłem zjazd na sekcję finałową (totalnie go nie zauważyłem, poza tym sądziłem, że będą nas na ten odcinek jakoś w widoczny sposób „ściągać”) i wjechałem na czwarte okrążenie. I to był mój koniec…

oskar-kaczmarczyk-red-bull-111-megawatt-2018-foto-łukasz-kręcichwost (1)--

Przy motocrossie zorientowałem się, że coś jest nie tak i uświadomiłem sobie, że jadę czwartą pętlę. Powrót zajął mi swoje i zamiast dojechać w okolicach 15-20 miejsca, w granicach którego plasowałem się przez cały wyścig, finalnie dojechałem jako 34… To boli, ale daje też cenną lekcją na przyszłość…

oskar-kaczmarczyk-red-bull-111-megawatt-2018-foto-łukasz-kręcichwost (3)--

Gratuluję wszystkim, którzy ukończyli tegoroczny Megawatt, a szczególnie mojemu tacie Przemkowi Kaczmarczykowi, który był 42. Pokazałeś tato, że pary Ci nie brakuje!

oskar-kaczmarczyk-red-bull-111-megawatt-2018-foto-łukasz-kręcichwost (2)--

Jednocześnie chciałem wszystkim serdecznie podziękować za słowa wsparcia, zarówno te przed wyścigiem, jak i po. Dziękuję także mojemu teamowi, który jak zwykle odwalił kawał dobrej roboty.

oskar-kaczmarczyk-red-bull-111-megawatt-2018-foto-łukasz-kręcichwost (5)--

Oskar#6


fot. Łukasz Kręcichwost

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s