Za mną morderczy wyścig cross-country Enduro Mszana Extreme II CROSS Country, który przyjął naprawdę bardzo urozmaiconą formę. Zawody były megamixem wszystkiego, co możemy spotkać w off-roadzie. Mieliśmy sekcje cross-country, klasyczne sprinty jak w enduro oraz bardzo dużą ilość smaczków Hard Enduro i Super Enduro. Impreza maksymalnie wpisywała się w to, co lubię jeździć. Było po prostu wszystko.

Do 2-godzinnego wyścigu przystąpiłem więc maksymalnie nakręcony i zajawiony na jazdę, ale wiedziałem, że będzie ciężko. Nocne opady zmoczyły porządnie trasę, zmieniając niektóre odcinki w prawdziwe błotne pułapki. Po starcie szybko udało mi się wyjść na prowadzenie i czułem, że nadaję tempo w tej rywalizacji. Wszystko układało się po mojej myśli i konsekwentnie pokonywałem wszystkie przeszkody aż do momentu, gdy dojechałem do sypkiego, totalnie nieprzyczepnego na pierwszym okrążeniu podjazdu. Szanse na ruszenie i rozpędzenie były naprawdę nikłe. Walczyłem, ile mogłem, ale bezskutecznie. W końcu dojechali mnie rywale, którzy mieli więcej szczęścia niż ja i osób pomagających wyciągnąć sprzęt. Zanim doczekałem się pomocy przy wyciągnięciu, wyprzedziła mnie spora grupa zawodników i z naprawdę dużą stratą przystąpiłem do odrabiania.

Mimo to wszystko szło doskonale, gaz był trzymany i udało mi się wskoczyć na miejsce drugie. Sukcesywnie zbliżałem się do lidera, ale w całym tym ferworze walki nie dotankowałem w odpowiednim czasie motocykla i w końcu zemściło się to na mnie wymownym: buuuuuuu. Motocykl stanął, ale nie czekając zbyt długo rozpocząłem walkę o zdobycie paliwa. Akcja dosłownie jak niegdyś Marqueza po jego uszkodzeniu motocykla i biegu po drugi 😃 Ostatecznie udało mi się je zdobyć, zatankować motocykl i znowu dołączyłem do gry. Miejsce drugie odzyskałem, ale brakło czasu na atak na lidera.

Zawody ukończyłem więc na miejscu drugim oraz zostałem nagrodzony za najszybsze okrążenie. Bawiłem się naprawdę wybornie! Zawody były epickie, organizacja także na plus, tak samo jak pakiety nagród jakie zostały dla nas przygotowane, w których nie zabrakło m.in. gogli Leatt Protectives Polska. Dziękuję wszystkim za wsparcie, w tym mojej kochanej Jolci, a organizator gratuluję super imprezy
Oskar#6