Progres na Getzen Rodeo

dnia

Startem w GetzenRodeo e.V. zamknąłem swoje starty w Mistrzostwach Świata Hard Enduro 2021. Swój drugi występ w tym evencie uważam za bardzo dobry, ze względu na to, że udało się odnotować progres względem startu w 2019. Wtedy byłem 30, teraz 20.


Wyścig kwalifikacyjny (2h) przejechałem bardzo pomyślnie, jechałem bez napinki choć do samego startu przystąpił z odległej 52 pozycji, czyli niemal z szarego końca (jechało nas 60). Cóż, taki numer wylosowałem, więc musiałem przebijać się zaciekle do przodu stawki. Mająca 3 km, która była pętlą nie pozwalała jednak odjechać wolniejszym zawodnikom, bo po pewnym czasie i tak spotykało się ich przed sobą. I to w sumie była najtrudniejsza sprawa w Getzenie – zmaganie się z zatorami na trudniejszych sekcjach. Przeszkody owszem były niezwykle wymagające, ale nic mnie nie pogrążyło. Wyścig udało się ukończyć bez żadnych strat w sprzęcie i na zdrowiu. Mój GASGAS EC 300 spisywał się doskonale i był naprawdę głodny wejścia do TOP15. Ja zresztą też, ale jeśli mam mówić o swoich błędach, to z pewnością wskazałbym na złe obieranie ścieżki na newralgicznym podjeździe.

fot. AS3 Performance


Generalnie był on do wyjechania, ale przez wspomniane wyżej korki, trudno było o obranie dobrej ścieżki. Ja postawiłem za każdym razem na atak na lewą stronę, co wiązało się z tym, że w pewnym punkcie musiałem stracić dużo sił na start z miejsca i walkę z motocyklem. Na filmach widziałem, że topka leciała prawą stroną i sporo na tym zyskiwała. Tak więc być może ta jedna sekcja kosztowała mnie te cenne 5 pozycji, dzielące od awansu do finału.

fot. AS3 Performance

Poza tą jedną przeszkodą wszystko udało się pokonać bardzo gładko, ale łatwo nie było. Trasa była śliska i trzeba było toczyć nieustanną walkę o przyczepność, przy czym często była to walka przegrana. Nie było też miejsca ani czasu na odpoczynek no trzeba było zachowywać czujność przez 100% wyścigu. Chwila nieuwagi mogła przynieść taką glebę i skasowanie motocykla, że trzeba byłoby się wycofać z dalszej rywalizacji.


W trakcie tego wyścigu obrałem też inną taktykę, którą chyba wyszła mi na plus. Rozłożyłem siły równomiernie, może kosztem niższego tempa w pierwszej części wyścigu, ale jechałem za to z dużą konsekwencją i płynnością. Wyścig choć morderczy zamknąłem jeszcze z dużym pakietem sił i czułem się naprawdę dobrze. Gdyby był awans to Getzen Champ, to byłaby moc do walki. Takie podejście pozwoliło mi też uniknąć błędów, będących efektem zmęczenia.

fot. AS3 Performance

Tak właśnie zapamiętam Getzen 2021. Doskonała lekcja, możliwość walki bark w bark z najlepszymi na świecie i zdobycie cennego bagażu doświadczeń.


PS. Do domu wróciliśmy w sobotę w nocy, a w niedzielę… wystartowałem jeszcze zabawowo w zawodach trialowych organizowanych przez mojego kolegę Gabrysia Marcinowa. Dawno nie startowałem w trialu, a że pojawiła się taka okazja jak start w tym fajnym, kumpelskim zakończeniu sezonu, to dołączyłem do zabawy. Świetnie się bawiłem no i zdobyłem szczyt podium 😉 Dziękuję za zaproszenie i super czas!

Oskar#6

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s